sobota, 27 kwietnia 2013

Lumpeksowa Panna

Będąc parę dni temu w lumpeksie natknąłem się na lalkę, która mnie ujęła swoim spojrzeniem. Lalka to hybrydka. Głowa chyba należy do My Scene (tak mi się wydaje), a reszta ciała pochodzi od jakieś mattelki z serii playline. 
Włosy miała w fatalnym stanie. Moczyłem ją w płynie przez dwa dni i udało mi się wydobyć ich naturalne blond piękno. Lalka była czymś umazana jednak kontakt z wodą przyniósł pozytywne efekty. 
Lalce założyłem różowo- fioletową sukieneczkę, której właścicielką była Steffi. Pasuje na nią jak ulał. Do kompletu dorobiłem blado- różową opaskę z fioletowym kamyczkiem i dobrałem buciki z odsłoniętymi palcami. 
Lalka ma piękne duże oczy i zielone źrenice. Usta ma fioletowe, z nieco mocniejszą, również fioletową obwódką. 
Teraz siedzi na półce z innymi pannami i cieszy moje oko- mimo, że to zwykła lalka :)




piątek, 12 kwietnia 2013

Pokoik dla lalek

Na dworze zrobiło się ciepło miło i przyjemnie i z radością postanowiłem popracować nad rzeczą, która leżała odłogiem jakiś czas i nie dawała mi spokoju.  
Parę dni temu obiecałem, że pokażę Wam mały pokoik, który tworzę dla moich lalek. Dziś go skończyłem. 
Szara wykładzina to większy kawałek filcu. Jedna ściana jest fioletowa- reszta biała. 
Różową kanapę znacie już z poprzedniego posta. 
Białe biurko wcześniej nie było białe tylko różowe i bardzo zniszczone. Przetarłem je papierem ściernym a potem pomalowałem na biało sprayem i po wyschnięciu przeciągłem odrobiną lakieru. Na końcu przykleiłem złote gałki- do tego celu posłużyły mi większe koraliki. Mały biały puf przy biurku też pomalowałem na biało. 
Mała szafka na której stoją buty została potraktowana w taki sam sposób jak biurko. Wcześniej była niebiesko- żółta ale nie za bardzo mi się podobała. 
Lampka na biurku i duża w kropki została stworzona prze ze mnie z guzików, które nakładałem po kolei na sztywny drut. Korek od pasty do zębów w tej mniejszej lampie posłużył za klosz. W tej większej za abażur robi nakrętka po lakierze do włosów ozdobiona białymi kropkami z korektora. 
Miałem takie chęci i zapał do pracy, że zrobiłem trzy obrazy i parę książek, by pokój był bardziej realistyczny. 
Na małym stoliku koło kanapy stoją kwiaty w miniaturowym wiaderku- ten element bardzo mi się podoba. Będąc w sklepie typu "mydło i powidło" natrafiłem właśnie na takie cudo i od razu je kupiłem- wiedziałem, że znajdę dla niego odpowiednie zastosowanie.
Mieszkanką pokoju jak na razie została Barbie fashion Play i jak widać to miejsce bardzo jej odpowiada.
Rozsiadała się wygodnie na kanapie i rozkoszuje się własnym kątem :P 






      

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Shani

Jakiś czas temu kupiłem od Dollbbiego Barbie AA o moldzie Shani. Przyszła więc pora by zaprezentować Wam tą czarnoskórą piękność. To trzecia murzynka, która zamieszkała u mnie w domu. Lalka przyjechała w idealnym stanie- poprzedni właściciel bardzo o nią dbał. Jestem zachwycony jej pięknymi, czarnymi włosami, które dają się normalnie przeczesać nawet bardzo gęstym grzebieniem. Panna posiada nawet własne kolczyki w złotym kolorze, które idealnie komponują się z jej kolorem skóry. Laleczka ma czerwone usta i fioletowy kolor oka podkreślony żółcią.Zakochałem się w niej od pierwszego wejrzenia. 
Z kolei ubranko, które Barbie ma na sobie to już robota Gabi. Tą przepiękną suknię wygrałem w rozdawajce, którą Gabi zorganizowała jeszcze w tamtym roku przed świętami Bożego Narodzenia. Suknia ma klasyczny fason, jednak zrobiona jest z ciekawego materiału w drobne kwiatki- jak znalazł na zbliżającą się wiosnę . Do kompletu z sukienką był także pasek. Jednak Gabi okazała się tak dobroczynna i wspaniałomyślna, że do wygranej dołożyła jeszcze bonus w postaci pięknej białej torby i białego paska- torbę zaprezentuję w innym poście. Sukienkę oglądałem z każdej strony i nie mogłem się nadziwić nad talentem Gabi- bardzo zdolna z niej kobieta. Kreacja jest uszyta z wielką starannością i dbałością o najmniejsze szczegóły. 
Kanapę, na której siedzi lalka uszyłem sam. Spełniam swoje marzenie i buduję mały pokoik dla lalek. Już parę rzeczy skompletowałem i zrobiłem. Pokażę Wam przy najbliżej okazji.





          

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Pierwsza Monsterka

Ładną zimę mamy tej wiosny, prawda ? Osobiście nie pamiętam takich świąt...z białym gównem na czele. Na szczęście duch świąt mnie nie opuszcza, i staram się je przeżyć,w przyjaznej i miłej atmosferze- broń boże spoglądać w stronę okna.
Jakiś czas temu zauważyłem, że spora część z Was posiada w swojej kolekcji lalki Monster high. Nie powiem- ładne to twory, tylko ani zbytnio mnie nie zachwycały, ani nie wzbudzały żądzy mordu w oczach i namiętnej chęci posiadania, jak to jest w przypadku innych lalek. 
Wiedziałem natomiast, że Monster to nowa moda, nowy styl, który dotyczy dziewczynek w szkole podstawowej. Rynek zalała fala gadżetów o tematyce upiornej- od piórników i zeszytów, a na butach kończąc.
Jakiś czas temu moja mała siostrzenica dostała taką lalkę. Przy okazji wizyty chciała się pochwalić wujowi nowym nabytkiem i okazała mi plastikowego stwora. Lalka wywołała uśmiech na mojej twarzy i odrazu mi się spodobała. Dowiedziałem, się, że to Frankie.Chciałem wiedzieć nieco więcej o tym całym Monster, więc siostrzenica udzieliła mi małego wywiadu i ba.....nawet pokazała film Monster High. 
O ja głupi...dałem się po trochu wciągnąć w dziecięce marzenia i teraz sam, od czasu do czasu oglądam sobie bohaterki Monster High w telewizji i przeżywam ich perypetie w liceum w Straszycowie- ale bez przesady nie jest ze mną jeszcze aż tak źle.
Z kreskówki najbardziej spodobała mi się Operetta- córka upiora z Opery i postanowiłem, że właśnie taką lalkę zakupię.
Wybrałem serię Monster High na rolkach. Panna odrazu zawładnęła moim sercem. Ma przepiękne włosy w kolorze krwisto- czerwonym. Piękną buzię i makijaż. Ciekawą sukienkę w grochy i bardzo fajne dodatki- kask na głowę i rolki, oraz ochraniacze. 
Jedynym minusem jest artykulacja- lalka ładnie umie zapozorować, jednak po dłużej zabawie jej stawy się strasznie wyrabiają i wiotczeją. Moja ma ręce w porządku- biorę ją w dłonie raz na jakiś czas. Aczkolwiek stawy lalki mojej siostrzenicy zwiotczały i już nie chcą tak ładnie się układać. Skoro jest to lalka przeznaczona do zabawy- to artykulacja powinna być trwalsza. 
Cieszę się, że do lalki w komplecie był stojak- boleję tylko nad jego oczojebnym- zielono- odblaskowym kolorem. 
Ogólnie Operetta bardzo mi się podoba. Nie wykluczone, że za jakiś czas nie nabędę znów kolejnej lalki Monsterki :)