sobota, 11 lutego 2012

Zielony prochowiec

Dziś przed obiektywem zapozowła mi panna którą dobrze znacie m.in. z "Kokardy Chanel". Dla przypomnienia lalka z serii Cali Girl. Po przybyciu do mnie stwierdziłem, że najlepszym dla niej rozwiązaniem będzie fryzurka afro. Niestety pomyliłem się- afro okazało się pomyłką. Strasznie trudno było lalkę doprowadzić do porządku. Musiałem zastosować się do drastycznej metody minimalnego podcięcia końcówek- ale wierzcie mi to było konieczne. 
Teraz barbie ma śliczne, proste, lśniące włoski za ramiona. A że zostało mi jeszcze trochę zielonego filcu postanowiłem stworzyć jeszcze jedna czapeczkę i do kompletu płaszczyk. Wyszedł mi super i jestem z niego zadowolony- taki klasyczny, prosty kubraczek :). Na zatrzasku naszyłem małą ozdobę w kształcie róży. Kołnierzyk jest półokrągły. lalka pożyczyła sukienkę od Jennifer, ponieważ bardzo spodobało mi sie połączenie obu tych kolorów. 

7 komentarzy:

  1. Jestem pod ogromnym wrażeniem:)
    Płaszczyk leży idealnie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładnie wyszło- płaszcz jest rewelacyjny.
    Gratulacje! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurcze, podobny pomysł noszę w głowie już od 2 tygodni. Mam materiał obiciowy w podobnym kolorze. Najpierw myślałam o garsonce, ale w niedługim czasie zmieniłam koncepcję. Bardzo mi się podoba Twoje wykonanie i gratuluję pomysłu z różą-niebanalnie.

      Usuń
    2. no jakoś musiałem zamaskować to brzydkie zapięcie :),cieszę się, że i się podoba.

      Usuń
  3. Hello from Spain: I love the hair was. The clothes she wears in those colors I love. keep in touch with blog blog

    OdpowiedzUsuń