poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Pierwsza Monsterka

Ładną zimę mamy tej wiosny, prawda ? Osobiście nie pamiętam takich świąt...z białym gównem na czele. Na szczęście duch świąt mnie nie opuszcza, i staram się je przeżyć,w przyjaznej i miłej atmosferze- broń boże spoglądać w stronę okna.
Jakiś czas temu zauważyłem, że spora część z Was posiada w swojej kolekcji lalki Monster high. Nie powiem- ładne to twory, tylko ani zbytnio mnie nie zachwycały, ani nie wzbudzały żądzy mordu w oczach i namiętnej chęci posiadania, jak to jest w przypadku innych lalek. 
Wiedziałem natomiast, że Monster to nowa moda, nowy styl, który dotyczy dziewczynek w szkole podstawowej. Rynek zalała fala gadżetów o tematyce upiornej- od piórników i zeszytów, a na butach kończąc.
Jakiś czas temu moja mała siostrzenica dostała taką lalkę. Przy okazji wizyty chciała się pochwalić wujowi nowym nabytkiem i okazała mi plastikowego stwora. Lalka wywołała uśmiech na mojej twarzy i odrazu mi się spodobała. Dowiedziałem, się, że to Frankie.Chciałem wiedzieć nieco więcej o tym całym Monster, więc siostrzenica udzieliła mi małego wywiadu i ba.....nawet pokazała film Monster High. 
O ja głupi...dałem się po trochu wciągnąć w dziecięce marzenia i teraz sam, od czasu do czasu oglądam sobie bohaterki Monster High w telewizji i przeżywam ich perypetie w liceum w Straszycowie- ale bez przesady nie jest ze mną jeszcze aż tak źle.
Z kreskówki najbardziej spodobała mi się Operetta- córka upiora z Opery i postanowiłem, że właśnie taką lalkę zakupię.
Wybrałem serię Monster High na rolkach. Panna odrazu zawładnęła moim sercem. Ma przepiękne włosy w kolorze krwisto- czerwonym. Piękną buzię i makijaż. Ciekawą sukienkę w grochy i bardzo fajne dodatki- kask na głowę i rolki, oraz ochraniacze. 
Jedynym minusem jest artykulacja- lalka ładnie umie zapozorować, jednak po dłużej zabawie jej stawy się strasznie wyrabiają i wiotczeją. Moja ma ręce w porządku- biorę ją w dłonie raz na jakiś czas. Aczkolwiek stawy lalki mojej siostrzenicy zwiotczały i już nie chcą tak ładnie się układać. Skoro jest to lalka przeznaczona do zabawy- to artykulacja powinna być trwalsza. 
Cieszę się, że do lalki w komplecie był stojak- boleję tylko nad jego oczojebnym- zielono- odblaskowym kolorem. 
Ogólnie Operetta bardzo mi się podoba. Nie wykluczone, że za jakiś czas nie nabędę znów kolejnej lalki Monsterki :) 






             

6 komentarzy:

  1. operetta jest moim ulubionym modelem z monsterek, jest trochę w klimatach pin up co mi się strasznie podoba. i gdybym miała jakąś kiedys mieć to własnie ja ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. No to wpadłeś jak śliwka w kompot- jak jakaś linia lalek wpada w oko, to nigdy nie kończy się na jednej ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ona jest fajna :) Lagoona i Ghoulia <3

    OdpowiedzUsuń
  4. całkiem urocza z niej panna :) poprosimy jakieś szczegóły teraz!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jestem fanką tej lalki, ale jesteś już drugą osobą, która mnie zaskakuje nabyciem tej panny. Chyba coś w niej jednak jest, trzeba przyznać...
    Gratuluję i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. hihi ona jest bardzo oryginalna :) u kogoś mi się ja super ogląda ale sama bym wolała kolejną franię :d

    OdpowiedzUsuń